Zagłosuj na swoją ulubioną restaurację
Słowo wstępu
Szymon Gatlik
„Ja nie mam nic, ty nie masz nic i on nie ma nic. (...) To razem właśnie mamy tyle, w sam raz tyle, żeby założyć wielką fabrykę. Cóż stracimy?” – nie ma chyba w polskiej literaturze cytatu, który bardziej byłby zrośnięty z historią i tożsamością miasta niż te słowa z „Ziemi obiecanej” Reymonta złączone z Łodzią. Łodzią, która z osady zamieszkałej w 1820 roku przez 800 osób, w zaledwie 45 lat stała się 300-tysięczną metropolią i najważniejszym ośrodkiem przemysłowym Kongresówki. Przybywali do niej zwabieni wizją lepszego życia Polacy, Żydzi, Niemcy i Rosjanie, przywożąc ze sobą swoje religie, tradycje i kulinarne przepisy. Miasto czterech kultur stało się miastem czterech kuchni.
Polacy do łódzkich kuchni wnieśli zalewajkę, ziemniaczane kluski i śledzie. Te ostatnie łączyły ich zresztą z żydowskimi sąsiadami, u których nie brakowało aszkenazyjskich klasyków: gęsich pipków, żydowskiego kawioru albo gefi lte fi sz. Niemieccy przybysze nie mogli rzecz jasna żyć bez kiełbasy i golonki, ale też knedli, dania do dziś obecnego w tradycji kulinarnej miasta. Dzięki Rosjanom co bogatsi z lodzermenschów zajadali się syberyjskimi jesiotrami, petersburskimi blinami i astrachańskim kawiorem, mniej zamożni poprzestawali na pielmieni, rybnej zupie ucha albo lepioszkach. Warto jednak podkreślić, że codzienna kuchnia była prosta, szybka w przyrządzeniu, ale też pożywna, w sam raz dla pracowników tutejszych fabryk. Takie przepisy przetrwały do dziś, nieco rzadziej korzysta się z nich w restauracjach, częściej (na szczęście!) w łódzkich domach. Dzięki temu możemy odszukiwać pokryte lekką patyną czasu smaki dawnej Łodzi i przywracać należne im miejsce w palecie Polskich Skarbów Kulinarnych.
Wiele jest w Polsce przykładów przenikania się kulinarnych kultur, by wymienić choćby Podlasie, Warmię i Mazury, Wielkopolskę czy Dolny Śląsk. Żaden jednak region nie może poszczycić się tym, co Łódź – obecnością kuchni aż czterech narodów i dań pełnych wyrazistych smaków. Warto z tej niezwykłej tradycji czerpać pełnymi łyżkami.
Restauracja Gęś i Wino
www.gesiwino.plul. Majora Hubala 15, 97-215 Spała
Najlepszej Restauracji Polskie Skarby Kulinarne.
Marzena Domagała,
Szefowa Kuchni Restauracji Gęś i Wino